Geoblog.pl    vlak    Podróże    Tropem polskich ciekawostek    Bogowie, wino i księżniczki, czyli tropem lubuskich legend (cz. 2): Szukając Bachusików
Zwiń mapę
2015
24
mar

Bogowie, wino i księżniczki, czyli tropem lubuskich legend (cz. 2): Szukając Bachusików

 
Polska
Polska, Zielona Góra
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Czego by nie mówić, piękne to one nie są, choć wyrzeźbione doskonale i z perfekcyjnym uwypukleniem detali. Wielki brzuch, twarz również nieporywająca, wyraźnie przyzwyczajona do alkoholowych rozkoszy. Usta najczęściej rozciągnięte w uśmiechu, zwykle w dłoni kieliszek, a w pobliżu obowiązkowo beczka.

Bachus – jak twierdzą niektórzy, bóg, przy którym trudno pozostać ateistą – jest szczególnie bliski słynącej z winiarstwa Zielonej Górze. Kilka lat temu w różnych punktach miasta zaczęły się pojawiać jego dzieci, czyli Bachusiki. Pierwsze cztery figurki ufundowało w 2010 roku miasto, kolejne mają już prywatnych sponsorów. Wyrzeźbił je Artur Wochniak, najbardziej znany jako twórca rekonstrukcji słynnej Kwadrygi z Brunszwiku.

Gdy Bachusiki wkraczały na zielonogórskie ulice wzbudzały niemało kontrowersji. Internet jest pamiętliwy, do dziś można więc przeczytać, że są to „rzeźby w stylu ludycznych figur ogrodowych”, „najzwyklejsza fanfaronada”, a do tego „z lubieżnym nalotem”. Przez sześć lat negatywne emocje opadły, a jedyny zarzut, z którym zdecydowanie należy się zgodzić, wiąże się z krytyczną oceną nazw figurek. Mają one nawiązywać do sponsora i robią to niestety w sposób udziwniony i mocno wymuszony.

Bachusików jest obecnie na zielonogórskich ulicach 38, ale tendencja jest wzrostowa. Mapę z lokalizacjami statuetek można pobrać z Internetu albo otrzymać w informacji turystycznej, by następnie wyruszyć na miasto w celu namierzania kolejnych figurek. Taka wędrówka najbardziej wciągająca będzie prawdopodobnie dla dzieci, ale rzeźby są bardzo pomysłowe i zdecydowanie warto obejrzeć ich jak najwięcej.

Spacer śladem Bachusików najlepiej rozpocząć od ich ojca – dwumetrowy pomnik boga wina znajduje się na deptaku, przy skrzyżowaniu ulic Żeromskiego, Kupieckiej i alei Niepodległości. Odlany z brązu, ważący 600 kilogramów i wysoki na dwa metry Bachus siedzi rzecz jasna na beczce wina.

W okolicy pomnika pojawia się całkiem sporo Bachusików. Aldemedus przy pomocy stetoskopu sprawdza stan zdrowia beczki, a w pobliżu, przy księgarni, Brukus uderza młotem w kostkę chodnikową. Na nieco dalszym odcinku ulicy Żeromskiego Skrybikus Młodszy spisuje kronikę Zielonej Góry, a Beczkus podziwia świat, nie opuszczając jednak wypełnionej winem, służącej mu za dom beczki. Bardziej nowoczesny jest Informatikus Ekonomikus, który kielich trzyma w lewej dłoni, palcami prawej bębniąc w klawiaturę.

Idąc przed siebie dochodzi się do Starego Rynku, przy którym kolejny Bachusik wskazuje palcem płytę chodnikową. Cokolwiek Ciekawek tam widzi, może się to wiązać z faktem, że woli nie podnosić wzroku, by nie zobaczyć swoich prześladowców – rzeźbę kiedyś odcięto zostawiając same stopy, a resztę wywieziono, została jednak odnaleziona.

Przy Starym Rynku znajduje się jeszcze m.in. siedzący okrakiem na autobusie MZKus oraz niosący bagaż i aparat fotograficzny Partnerus Turistikus – Partnerus ze względu na będący miastem partnerskim Zielonej Góry Chociebuż, w kierunku którego Bachusik patrzy. Na południowym końcu Rynku, przy filarze można jeszcze spotkać Transportikusa, który w celu przyspieszenia rozwozu wina porusza się na wrotkach w kształcie ciężarówek.

Oprócz Bachusików w Zielonej Górze pojawiły się też Bachantki. Jedną z nich jest Questina filmująca przechodniów mijających kino Nysa przy alei Niepodległości. Jest też bogini Artemida, która jak na patronkę myśliwych przystało trzyma w dłoniach łuk, ale już nie całkiem zgodnie z mitologią zasiada na beczce wina. Bardzo ciekawą rzeźbą jest także Makusynus Cudakus Wspaniały, który nazwę ma nieudaną, ale wygląda imponująco, dosiadając wielokrotnie większego od siebie łabędzia.

Nieco mniejsze Bachusiki można przywieźć z Zielonej Góry w formie pamiątki, figurki dostępne są w punktach informacji turystycznej.

Dotychczas z tego rodzaju uliczną rzeźbą najbardziej kojarzył się Wrocław zapełniony krasnalami, Zielona Góra nie jest jednak jedynym miastem, które poszło w jego ślady. Od pewnego czasu ulice Szczytna zaczęły zdobić Pofajdoki, z którymi również warto byłoby się zapoznać.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (24)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
mamaMa
mamaMa - 2016-10-15 18:11
Och, a jak sie nazywa ten wspinajacy sie na Wieze Glodowa?
Bedac rok pozniej w Zielonej spotkalam je i ja, oczarowana polubilam nawet na krotki czas wino polslodkie...
I dodam, ze nie wiedzialam (a raczej sie nie dowiedzialam), ze nosza imiona;-)
 
vlak
vlak - 2016-10-15 18:57
Na Wieżę Głodową wspina się Odpadek (http://bachusiki.zgora.pl/bachusik/Odpadek).
 
pamar
pamar - 2016-10-18 18:32
Miałam ogromną frajdę z poszukiwania krasnali we Wrocławiu. Myślę, że Bachusiki i Pofajdoki też by mi się spodobały. Nie wiedziałam o nich, fajnie :)
 
marianka
marianka - 2016-10-19 21:59
O, ciekawe. O Wrocławiu wiedziałam, ale o Zielonej Górze i Szczytnie nie. Dobry pomysł!
Chociaż nazwy faktycznie zabawne.
 
BoRa
BoRa - 2016-10-23 22:05
Fajna kolekcja, :-)
Forma zwiedzania miasta poprzez poszukiwanie figurek bardzo mi się podoba.
pozdrawiam,
BoRa.
 
 
zwiedził 8% świata (16 państw)
Zasoby: 178 wpisów178 592 komentarze592 4484 zdjęcia4484 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
24.03.2015 - 18.11.2017
 
 
03.10.2015 - 03.10.2015