Geoblog.pl    vlak    Podróże    Powroty do Lwowa    Kłopotliwy Lwowianin
Zwiń mapę
2015
01
maj

Kłopotliwy Lwowianin

 
Ukraina
Ukraina, Lwów
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 356 km
 
Z Leopoldem von Sacher-Masochem Lwów ma pewien problem. Fakt, że w tym mieście przyszedł na świat bardzo znany pisarz jest niewątpliwie powodem do dumy. Dzieła, z którymi ów pisarz jest kojarzony już niekoniecznie. Kilka lat temu o krok od Rynku, przy ulicy Serbskiej, stanął pomnik autora skandalizujących powieści i od początku jest on masowo odwiedzany przez turystów, podobnie jak położona tuż obok kawiarnia.

Sacher-Masoch urodził się w 1836 roku w stolicy Galicji, gdzie jego ojciec pełnił funkcję dyrektora Policji. Młody Leopold wyjechał ze Lwowa w wieku dwunastu lat, później powrócił, by podjąć pracę na lwowskim Uniwersytecie.

Nie działalność akademicka przyniosła mu jednak sławę, ale literacka. Najgłośniejszą powieścią Masocha jest „Wenus w futrze”, którą zdecydowałem się przeczytać może nie względu na walory literackie, których się jej raczej nie przypisuje, ale przełomowe znaczenie dla psychologii i seksuologii XIX wieku. Choć nie łatwo w to uwierzyć, książkę cechują liczne elementy autobiograficzne, w tym najważniejszy motyw – gdy Leopold był jeszcze chłopcem odważył się skrytykować krewną, która wychłostała go, a następnie kazała się pocałować w rękę. To doświadczenie było podobno źródłem całej twórczości Masocha. Bohater „Wenus w futrze” wspomina je tak:

Wypadek ten zmienił mnie nie do poznania. Od tej bowiem chwili, gdy piękna kobieta wychłostała mnie, uczułem w sobie budzące się zmysły i żądze, przede wszystkim do niej samej. Zdawało mi się, że to jakaś bogini groźna, lecz piękna i pełna powabu.*

Bezpośredni materiał do powieści miał natomiast powstać na skutek umowy z baronówną von Pistor, której niewolnikiem autor został na kilka miesięcy. Seksualne podniecenie wiązało się tu z bólem, zarówno fizycznym, spowodowanym przez chłostę i biczowanie, jak i psychicznym, wywoływanym przez zdradę. Pejcz, bat i nieodłączne futro pojawiają się na kartach opowiadań i powieści Masocha wielokrotnie. Właśnie na podstawie nazwiska urodzonego we Lwowie pisarza wiedeński neuropsychiatra Richard von Krafft-Ebing stworzył pojęcie masochizmu, podobnie jak od markiza de Sade pochodzi termin sadyzm.

Swoje poglądy autor wkłada w usta Seweryna, bohatera powieści przedstawiającego je w ten sposób:

W miłości nie ma równouprawnienia (…) – jak długo jednak mam jeszcze przed sobą wybór roli: tyrana lub niewolnika, ta druga wydaje mi się ponętniejsza; chciałbym być niewolnikiem pięknej kobiety, ale czy znalazłbym taką, która zdobyłaby mnie nie drobiazgową kłótliwością, lecz zdołała poważnie i surowo nade mną panować?*

Oraz:

Mam dwa ideały kobiece. Jeżelibym nie znalazł kobiety szlachetnej, uczciwej, dobrej, która chętnie dzieliłaby ze mną losy i była mi wierna i oddana, to w takim razie wolałbym się oddać kobiecie pozbawionej cnoty, uczciwości, wiary, jednym słowem wszystkiego, lecz za to despotycznej i groźnej. Kobieta podobna jest również moim ideałem. Tamta więc, albo ta, nic pośredniego. Jeżeli nie miałbym szczęścia, które dozwalałoby mi wychylić kielich miłości do dna, byłbym zdecydowany zaznać wszystkich męczarni i boleści, aż do zapomnienia się. Gotów byłbym poddać się wszystkim katuszom, jakie zadawałyby mi kochana przeze mnie kobieta, a więc udręce, zdradzie, wszystkiemu. To byłoby również dla mnie pewnego rodzaju… szczęście.*

Przedstawiający pisarza pomnik jest dość ciekawy. Mający mocno znudzony wyraz twarzy Masoch trzyma w dłoniach rękawiczki, a spod płaszcza wystają dłonie, zapewne damskie. Kieszenie płaszcza są ogromne, turyści wrzucają do nich miedziaki. Przy takim trybie życie wsparcie z pewnością będzie baronowi potrzebne.

Żal byłoby nie wykorzystać biznesowo takiej okazji jak skandalizujący pisarz, dlatego za pomnikiem znajduje się masowo odwiedzana kawiarnia „Masoch Cafe”. Korzystając z względnego spokoju w godzinach południowych na chwilę do niej zaglądamy, później do wieczora przed wejściem będzie już stała kolejka. Lokal reklamuje się zapowiedzią, że w środku baron czułby się dobrze. Cóż więc w tym wnętrzu jest? Rysunki o tematyce erotycznej na ścianach, wystające z szuflad elementy damskiej garderoby, liczne gadżety z wyposażenia sex-shopów. Rachunek umieszczony jest w bucie na wysokim obcasie, ustawionym po środku stołu, zaś wychodzących gości kelnerki smagają biczem w pośladki. Ponoć można też sobie zażyczyć przykucia do ściany.

Może to znak czasów, ale całość nie robi właściwie wrażenia. Negatywnego także nie, nie wywołuje nawet niesmaku czy zażenowania. Ot, pomysł na biznes. Sądząc po tłumach przynoszący niemałe profity.

* Leopold von Sacher-Masoch „Wenus w futrze”, wyd. Res Polona, Łódź 1989, s. 52. Dalsze cytaty kolejno s. 39 i 48.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
mamaMa
mamaMa - 2015-08-23 14:19
Ha, Masoch z Lwowa!
To ci historia! Nie kawiarnia, ale fakt jego zycia i spostrzezen, ktore w jego ciagu poczynil, jest wyjatkowy;-)
Ekscytujace;-)
 
Pamar
Pamar - 2015-08-25 21:28
Ale mnie zaskoczyles tym wpisem. Nigdy bym nie wpadł na genezę słowa masohizm :)
 
marianka
marianka - 2015-09-01 22:21
Ooo, byłam tam i miałam bardzo podobne odczucia;)
 
Eugene
Eugene - 2015-09-04 12:26
Już teraz wiemy skąd wzięło się określenie masochizm, to można śmiało do „Masoch Cafe”.
 
 
zwiedził 8% świata (16 państw)
Zasoby: 178 wpisów178 592 komentarze592 4484 zdjęcia4484 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
24.03.2015 - 18.11.2017
 
 
03.10.2015 - 03.10.2015