18.15Lwowski Rynek jest już gotowy do witania nowego roku. Między straganami świątecznego jarmarku krążą miejscowi i przyjezdni, racząc się grzanym winem w różnych wersjach i zajadając się czekoladowymi smakołykami albo kupując pamiątki.
18.32– Będziesz pić piwo, pan Zbyszek? – pyta dzierżący wielki kufel chłopak na tablicy reklamującej jeden z lokali.
– Nie! Będę pić nalewkę! – odpowiada zapytany, a wiadropodobny kapelusz przechyla mu się na prawą stronę.
18.46Fasada Lwowskiej Majsterii Czekolady przechodzi dynamiczne zmiany – w marcu 2015 roku zdobiły ją rury i wanny, miesiąc później była pozbawiona ozdób, a tym razem w sylwestrowy wieczór możemy podziwiać ruchome, świąteczne dekoracje prezentujący sceny niczym z jasełek.
18.50Po krótkiej wędrówce po Starym Mieście z niepokojem ruszamy w kierunku hostelu. Z nieokreślonego powodu z zaplanowanej kwoty przelewu dotarło tylko 2 Euro, nie mamy więc pewności, czy pokój będzie na nas czekać. W najgorszym razie pierwszą noc 2017 roku spędzimy wędrując po mieście,
mam już doświadczenie…19.30Hostel Młodzieżowy mieści się na jednym z ostatnich pięter bloku na Kulparkowie, przy ulicy Włodzimierza Wielkiego. Niższe piętra zajmują firmy, a sam budynek to klasyczny sowiecki blok mieszkalny zaadaptowany częściowo na inne cele. Pokój na szczęście czeka, musimy dopłacić zaginioną kwotę, ale z noclegiem nie ma problemu. Po krótkim rozpakowaniu można zatem ruszyć do miasta.
20.40Stan torowiska na ulicy Księżnej Olgi nie zmienił się od mojej ostatniej wizyty. Sprowadzony z Erfurtu wagon (nawet schematy sieci nie zostały zdjęte) buja więc w sposób przyprawiający o chorobę morską, po około 20 minutach dowozi jednak szczęśliwie do placu Bernardyńskiego, gdzie Sylwester jest już mocno odczuwalny.
21.50– Chcecie spróbować nalewki? Wiśniowa, z miodem!
Nie jest to pierwsze zdanie, które człowiek spodziewa się usłyszeć w sklepie z pamiątkami obejmującymi głównie kawę i herbatę, ale w życiu zdarzają się znacznie mniej przyjemne niespodzianki. Nalewka okazuje się pyszna, więc zachęceni degustacją kupujemy lokalny produkt, który będzie następnie działał rozgrzewająco w drodze na Kopiec Unii Lubelskiej.
22.00Ogromny kot namalowany na ścianie wyraźnie nie lubi całego tego sylwestrowego nastroju. W jego spojrzeniu widać nieskrywaną wrogość, a napuszonym ogonem najchętniej zmiótłby wszystkich imprezowiczów, jeśli nie z powierzchni ziemi, to przynajmniej ze starszej części Lwowa.
22.20Oblodzone ścieżki parku Wysoki Zamek są niemal puste. Na kopiec można się dostać inną, krótszą drogą, i to właśnie ją wybiera większość odwiedzających to miejsce w sylwestrowy wieczór.
22.35Lew na witrażu wieży telewizyjnej stanowczym wzrokiem lustruje idących w kierunku Kopca Unii Lubelskiej. Niemal naprzeciwko, po drugiej stronie szerokiej ścieżki, może zobaczyć skromne pozostałości dawnego Wysokiego Zamku, mające postać fragmentu jedynej, ocalałej ściany.
22.55Na szczycie kopca silny wiatr nie pozwala na długi relaks, trzeba jednak zatrzymać się tu chociaż na kilka minut. Pod naszymi stopami rozciąga się całe miasto. Widać oświetlone Stare Miasto, położoną dalej od centrum cerkiew św. Jura i zabudowę północnych dzielnic miasta.
23.45Miejskiego Sylwestra we Lwowie nie ma, ale na Prospekt Swobody przyszły tłumy. Tu również, podobnie jak na Rynku, znajdują się stragany świątecznego jarmarku. Najwięcej ludzi chce witać nowy rok przed operą, ale i przez dalszą części bulwaru, aż do pomnika Tarasa Szewczenki, trudno się przecisnąć.
0.00– Cudów w nowym roku! I z tutejszej perspektywy przede wszystkim pokoju.
Grzane wino z dodatkiem rumu i do tego w kubeczku całkiem nieźle nadaje się na noworoczny toast.
0.10Brak miejskiego Sylwestra, to i brak pokazu sztucznych okazji. Przed operą wybuchają jedynie fajerwerki odpalane indywidualnie przez witających Nowy Rok na Prospekcie Swobody.
0.15Noworoczna kiełbasa sprzedaje się jeszcze lepiej od grzańca. Pracujący na stoiskach sprzedawcy uwijają się bez chwili przerwy, wydając kolejne porcje wygłodniałym klientom. Na innych straganach można kupić nawet gruzińskie chaczapuri, a także gorącą czekoladę… z torebki.
0.50Koło przystanku tramwajowego Poczta Główna z beczki bucha ogień. Wokół oryginalnego koksownika odbywa się impreza nieliczna, ale gorąca! Długowłose dziewczę wymalowane na murze zerka w tamtą stronę z niepewnym uśmiechem.
0.53Konewka nad niewielkim zbiornikiem po drugiej stronie ulicy nie zerka nigdzie, ale też nie leje wody, mróz nad Lwowem staje się coraz silniejszy.
1.40Przywitanie roku bez szampana nie byłoby pełne. W Parku Studenckim smakuje całkiem nieźle, wypijany pomiędzy nadciągającymi życzeniami z Polski, w której rok 2017 rozpoczął się dopiero 40 minut temu.
2.05Wzdłuż ulicy Księżnej Olgi powoli buja się zapełniona do ostatniego miejsca trójka. Nocnych tramwajów zwykle we Lwowie nie ma, ale w sylwestrową noc na tory wyjechały trójka i ósemka. My jednak długą drogę do hostelu pokonujemy pieszo.
2.30Wieczór kończy się wcześnie, bo szczęśliwie tym razem z dostaniem się do miejsca noclegu nie ma problemu. Dobranoc!