Oprócz wspaniałego wybrzeża niewiele jest rzeczy, z których Chorwacja słynie na świecie. Są oczywiście przyprawy firmy Podravka (z najbardziej znaną Vegetą), psy dalmatyńczyki oraz rzecz jasna krawaty, których polska nazwa od razu sugeruje kraj pochodzenia. A jak się to wszystko zaczęło? Jak nieraz w życiu – od wojny i od kobiet.
Gdy w XVII wieku, podczas wojny trzydziestoletniej pułki kawalerii chorwackiej wyjeżdżały na wojenne wyprawy z francuską armią, żony wiązały żołnierzom na szyi ozdobne, jedwabne chusty. Ponoć początkowo każda chusta była szyta indywidualnie dla męża-żołnierza. Były wiązane w rozetę i ozdobione frędzlami. Miały przypominać, że ktoś na nich czeka i tęskni. I tym samym pewnie zniechęcać do korzystania ze sposobności, które każda wojna niestety przynosi.
Oryginalny strój wyróżniający Chorwatów szybko został dostrzeżony. Król Ludwik XIV podczas przeglądu wojsk zachwycił się tak bardzo, że nadał oddziałom miano „Royal Cravattes”. Potem poszło już z górki – po Francji Anglia, potem jej północnoamerykańskie kolonie.
Istnieje również pogląd, że krawaty wymyślono w Chorwacji na tej samej zasadzie, co porcelanę w Miśni, czyli było to wynajdywanie tego, co Chińczycy znali od setek lat. Chusty na szyi miano bowiem nosić w chińskiej armii w III wieku przed naszą erą, widać je u żołnierzy słynnej armii terakotowej.
Chorwacja jest jednak z wynalazku dumna do tego stopnia, że 18 października obchodzony jest Dzień Krawata. Do Księgi rekordów Guinnessa wpisano, uszyty oczywiście w Chorwacji, najdłuższy krawat świata, który miał 808 metrów długości i wiązano go pięć dni. To ostatnie mnie akurat nie szokuje, bo gdy dopada mnie (bardzo rzadko na szczęście) konieczność użycia tej irytującej ozdoby, to niewiele krócej wiążę zwykły.
Do dziś kojarzony z Chorwacją element garderoby jest dobrą pamiątką z tego kraju. W Zagrzebiu sklepów z krawatami jest kilka, duży wybór oferuje ten firmy Croata przy ulicy Radićeva, blisko placu Josipa Jelačića. Można wybierać spośród krawatów z różnych materiałów oraz w różnych kolorach i wzorach – od bardziej stonowanych, przez tradycyjne w chorwackich barwach aż po czerwone z chorwacką szachownicą lub arabskim pismem, które pamiątką byłyby świetną, ale do noszenia się raczej nie nadają.