Okres międzyświąteczny to dobry moment, by odwiedzić stolicę Saksonii i kilka innych ciekawych miejsc w tym landzie. Dojazd jest prosty, ponieważ między Wrocławiem a Dreznem kursują trzy pary pociągów obsługiwanych na polskim odcinku przez Przewozy Regionalne, na niemieckim przez Regental Bahnbetriebs (poprzez Vogtlandbahn) pod marką Trilex. Podwykonawcą tej ostatniej firmy są czasowo Koleje Niemieckie (DB), co wynika z faktu, że dysponują one taborem dopuszczonym do ruchu po polskich torach, a Vogtlandbahn nie. Dla zwykłego pasażera te zawiłości nie mają jednak większego znaczenia – podróż odbywa się w wygodnych spalinowych zespołach trakcyjnych Desiro (jedna lub dwie jednostki) i kosztuje 174 zł za przejazd w obie strony w ofercie „Wrocław Dresden Spezial”. Bilet taki można teoretycznie kupić w każdej kasie Przewozów Regionalnych w całej Polsce, rzeczywistość może być jednak mniej różowa, ponieważ poza Dolnym Śląskiem nikt o tej ofercie nie słyszał i sukces zależy od dobrej woli i zaangażowania kasjerki. W jedynej kasie PR na Dworcu Centralnym w Warszawie o dziwo udało się bez większych problemów.
Do Wrocławia docieram TLK „Karkonosze”, skąd pociągiem RE ruszam w stronę Niemiec. W drugiej jednostce jedzie tylko garstka pasażerów. W jednym z najkrótszych dni w roku słońce wschodzi dopiero koło ósmej, gdy mój pociąg mija Bolesławiec. Po zaśnieżonych polach co jakiś czas biegają lisy. Dopiero po przekroczeniu granicy w Görlitz pasażerów przybywa, w Budziszynie miejsca siedzące się kończą.
Zwiedzanie jak zawsze zaczynam od dworca. Dresden Hbf ma dość nietypowy układ. Część dolna ma charakter dworca czołowego, tory położone przy górnych peronach są przelotowe. Tym samym na dole kończą i rozpoczynają bieg pociągi regionalne, górą jeździ kolej miejska (S-Bahn) oraz pociągi dalekobieżne z kierunku Berlina do Czech oraz IC do Hannoveru. Dworzec składa się z trzech hal – największa z nich, środkowa znajduje się nad czołową częścią stacji.
Główne wejście do budynku dworca znajduje się od południowego-wschodu, pomiędzy grupami torów przelotowych. Nad wejściem znajduje się figura Saksonii przedstawionej wraz z alegoriami nauki i techniki.
Wychodząc z dworca od północnej strony znajdziemy się na Wiener Platz, gdzie mieści się punkt informacyjny o komunikacji miejskiej oraz przystanki tramwajowe. Tu również do głównego budynku przylega neobarokowy pawilon królewski, który służył do przyjmowania gości Królestwa Saksonii. Także w czasach III Rzeszy był zastrzeżony dla państwowych dygnitarzy. Po wojnie w pawilonie zlokalizowano kino.
Otwarty w 1898 roku dworzec został częściowo zniszczony w czasie bombardowań w lutym 1945 roku. W 2002 roku podczas powodzi został zalany, nie przez Łabę, lecz przez niewielką zwykle Weißeritz. Dolne perony oraz hala peronowa znalazły się wtedy pod metrową warstwą błota.
Dworzec Główny nie jest jedynym obsługującym ruch dalekobieżny – wiele pociągów zatrzymuje się też na stacji Dresden Neustadt. W efekcie Dresden Hbf obsługuje tylko sześćdziesiąt tysięcy pasażerów dziennie – znacznie mniej niż główny dworzec w porównywalnej pod względem liczby ludności Bremie, gdzie potoki pasażerskie nie rozbijają się na kilka stacji.